Archiwum wydarzeń

  • wydarzenia archiwalne

Archiwum wydarzeń

W cyklu "PRL bocznymi drzwiami" – Między bimbrownią a meliną.

13.01.2011

W cyklu "PRL bocznymi drzwiami" – Między bimbrownią a meliną.

13.01.2011

  • wydarzenia archiwalne
wydarzenia archiwalne  
W cyklu "PRL bocznymi drzwiami" –  Między bimbrownią a meliną. Alkoholowa szara strefa w PRL.   Chociaż samogon potajemnie pędzono na ziemiach polskich już co najmniej w XIX wieku, to dopiero podczas  II wojny światowej spożywanie go – także w miastach – stało się naprawdę powszechne, a wobec przejęcia przez okupantów monopolu spirytusowego produkcję „bimbru” uznawano wręcz za swoisty czyn patriotyczny. Wraz z końcem okupacji  „okres bohaterski” minął, ale przekonanie, że bimbrownictwo nie jest przestępstwem, pozostało do końca PRL. Podstawowy powód sięgania po samogon - wysoka cena oficjalnego alkoholu – była tłumaczona zarówno troską o budżet państwa, jak walką z plagą pijaństwa. Temu ostatniemu celowi miały służyć również ograniczanie dostępności alkoholu (np. zmniejszanie liczby punktów sprzedaży, skracanie czasu ich pracy). Było to mało skuteczne, za to prowadziło do rozwoju tzw. melin, gdzie można było kupić alkohol o każdej porze (choć za jeszcze wyższą cenę). Kolejne spotkanie, zatytułowane Prawie prywatna pompa, czyli paliwowe przygody w PRL odbędzie się 3 lutego. Prof. Jerzy Kochanowski o cyklu: Nieważne czy nosiło się w kieszeni legitymację partyjną, czy różaniec, przetrwanie PRL w pełnej zgodzie z literą ówczesnego prawa było trudne i jak się zdaje – niezwykle rzadkie.  Rzeczywistość daleko odbiegała od zarówno  lukrowanego obrazka malowanego przez peerelowską propagandę, jak od często obecnie kreowanego wizerunku ciągłej walki dobrego społeczeństwem ze złą władzę. W planowanym cyklu spotkań poświęconych różnym przejawom codzienności lat 1945-1989 – od problemów z mięsem do dnia powszedniego dyplomaty – nikt oczywiście nie będzie przekonywał, że peerelowska władza była dobra. Spróbujemy natomiast pokazać inne, nieoficjalne oblicze PRL, słabo widoczne, kiedy patrzy się „od frontu”.  Podglądanie przez boczne drzwi przynosi znacznie lepsze efekty.  Zadaniem historyków prowadzących spotkania nie będzie stwierdzenie, że „tak było”. Chcemy raczej poruszyć pamięć, skłonić do społecznego dokumentowania umykającej (nie)dawnej codzienności, w tym jej nieoficjalnych, a tym samym mniej znanych zakątków. Poprzednie spotkania: 23 września: Problem nr 1, czyli mięso w PRL-u 21 października: Pieniądze polskie i prawdziwe, czyli dolar w PRL-u 25 listopada: Jesteśmy za biedni, żeby wypoczywać w kraju... Polski turysta za (socjalistyczną) granicą 9 grudnia:  W bocznej kieszeni... Co o mieszkańcach PRL-u mówiły dowody osobiste Patronem cyklu jest portal Plac Defilad. Dr hab. Jerzy Kochanowski, pomysłodawca i gospodarz cyklu spotkań PRL bocznymi drzwiami jest profesorem w Instytucie Historycznym UW.  W DSH prezentowaliśmy wystawę autorstwa prof. Kochanowskiego Cztery pory GierkaFot. Agencja FORUM                               Na zdjęciu: pędzenie bimbru. Fot. Agencja FORUM