Wystawy

  • galeria dsh
  • aktualności
  • inne

Wystawy

„PRZY OKAZJI. Nieznane fotografie Romualda Broniarka” | wystawa

18.10.2024 - 16.03.2025

„PRZY OKAZJI. Nieznane fotografie Romualda Broniarka” | wystawa

18.10.2024 - 16.03.2025

  • galeria dsh
  • aktualności
  • inne
galeria dsh aktualności inne  

PRZY OKAZJI. Nieznane fotografie Romualda Broniarka” to nowa wystawa Domu Spotkań z Historią, prezentująca ponad sto zdjęć z imponującego dorobku fotografa i fotoreportera tygodnika „Przyjaźń”, Romualda Broniarka. Kuratorami wystawy są Katarzyna Broniarek-Niemczycka i Filip Niedenthal.

Romuald Broniarek — jak każdy rasowy fotoreporter w PRL-u — robił zdjęcia do druku, wiedząc, które spodobają się w redakcji „Przyjaźni” i zostaną opublikowane, oraz te „niepotrzebne”, uchwycone przy okazji realizowania głównego tematu. Dla kuratorów wystawy było jasne, że pismo, dla którego fotograf pracował przez wiele lat (organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej), stanowiło tubę propagandową komunistycznej władzy.

Gdy zaczęliśmy przeglądać archiwalne numery pisma, skala tego zakłamania okazała się porażająca. Nie zmieniło to jednak odbioru zdjęć Broniarka — utalentowanego fotografa, którego twórczość warto spopularyzować – podkreślają kuratorzy, Katarzyna Broniarek-Niemczycka i Filip Niedenthal.

Fotograf i fotoreporter pozostawił ogromną spuściznę, kilkadziesiąt tysięcy fotografii. Przez dwie dekady po upadku komunizmu w Polsce i krajach bloku wschodniego nie pokazywano jego zdjęć pomimo ich walorów estetycznych i dokumentacyjnych. Jego wybór, by związać się z czasopismem o silnie skrystalizowanej linii ideologicznej, spowodował, że po okresie przełomu został zapomniany. Sam zresztą nie zabiegał o to, by jego nazwisko pojawiało się w prasie. Przestał fotografować zawodowo w 1990 roku.

Sesja fotograficzna dla tygodnika „Przyjaźń” z fotomodelką Jadwigą Smoczyńską (wicemiss Warszawy w 1958 roku), w tle Pałac Kultury i Nauki, Warszawa, 1960

Sesja fotograficzna dla tygodnika „Przyjaźń” z fotomodelką Jadwigą Smoczyńską (wicemiss Warszawy w 1958 roku), w tle Pałac Kultury i Nauki, Warszawa, 1960

Romuald Broniarek był nieco szorstki w obejściu, zawsze chodził z aparatem w ręku i lubił używać dosadnych słów. W dzieciństwie dostał prosty aparat skrzynkowy Baby Box Tengor, którym zrobił pierwsze zdjęcia. Czas jego dorastania przypadł na lata niemieckiej okupacji i powojennej biedy. Wcześnie stracił matkę, która zmarła na tyfus w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen. Po wojnie, gdy władzę w kraju przejęli komuniści, Romuald chciał zostać zawodowym fotografem. Próbował odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Początki miał trudne: był pomocnikiem w zakładzie fotograficznym w Jeleniej Górze na Ziemiach Odzyskanych, kierowcą na budowie Muranowa, laborantem w Centralnej Agencji Fotograficznej, żołnierzem-górnikiem w Wojkowicach Komornych (w czasie obowiązkowej służby wojskowej); dopiero w 1955 roku udało mu się uzyskać etat fotoreportera „Przyjaźni”. Jego kariera trwała 35 lat, aż do zamknięcia pisma.

Swoje archiwum trzymał w garażu. Stało tam wiele pudeł z odbitkami i negatywami (dzieciom z rodziny wolno było do nich zaglądać — ostrożnie i z szacunkiem — choć nie wyglądało na to, by wujek Maldek miał do własnej twórczości nabożny stosunek). Nie chciał opowiadać o swojej pracy, trzeba go było namawiać, ciągnąć za język – wspomina Katarzyna Broniarek-Niemczycka, współkuratorka wystawy.


Ponad 20 lat temu część jego archiwum — około 1400 fotografii — zeskanowała i udostępniła agencja FORUM. W 2006 roku pudła z negatywami i slajdami autor przekazał do zbiorów Fundacji Ośrodka KARTA w ramach interwencji archiwalnej. Zeskanowano i opisano tylko część z 80 000 kadrów. W 2010 roku zdjęcia Broniarka pokazano na zbiorowej wystawie w Domu Spotkań z Historią „Cztery pory Gierka. Polska 1970–1980 w zdjęciach z Agencji FORUM, a w 2013 „Czas wolny. Fotografie” w Zachęcie — Narodowej Galerii Sztuki.

Nazwisko Broniarka nieoczekiwanie pojawiło się przy okazji premiery polskiej edycji „Vogue’a” w 2018 roku. Na okładce rodzime supermodelki Małgosia Bela i Anja Rubik pozowały Juergenowi Tellerowi na tle Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie oraz wołgi, samochodu produkcji radzieckiej.

Zależało nam na tym, by czytelniczki i czytelnicy nie mieli wątpliwości, gdzie powstało zdjęcie – mówi Filip Niedenthal, współkurator wystawy i pierwszy redaktor naczelny polskiego wydania magazynu Vogue – Pałac Kultury i Nauki jawił się jako najbardziej rozpoznawalny symbol Polski. Ta okładka przeszła do historii polskiej prasy. Jednak wśród zachwytów i zażaleń czytelników pojawiły się wątpliwości, czy nie jest to kopia zdjęcia Broniarka z roku 1960.

Faktycznie jedno (kolorowane) zdjęcie z sesji modowej Broniarka znalazło się na okładce tygodnika „Przyjaźń”. Jest na nim dziewczyna w czerwonym kostiumie. Do białej torby dopasowano białe: buty, rękawiczki i naszyjnik. Lśniący bielą jest też (jeszcze) Pałac Kultury i Nauki, a samochód marki Wołga — czarny. Kompozycja stanowić miała wizytówkę Warszawy, świadczącą o elegancji naszej stolicy, jej światowości i panującym tu dobrobycie. Do zdjęcia pozowała Jadwiga Smoczyńska, wówczas 27-letnia kelnerka i wicemiss Warszawy w 1958 roku.

W jednym z wywiadów opowiadała, że Romuald Broniarek przychodził do winiarni, w której pracowała. Imponował jej i dziewczynom: „Miał nowiutką czarną wołgę i własnego kierowcę” (w rzeczywistości był to samochód redakcyjny). Brał ją po pracy na przejażdżki i sesje w plenerze, na jakiś czas została jego główną modelką i muzą. Fotografował ją w rodzinnym gospodarstwie w Strudze (temat zlecony: dziewczyna pozująca z kurczakami), na polach kukurydzy wyhodowanej z radzieckich nasion i jako elegantkę w stolicy. Zdradziła dziennikarce, że sama była „stylistką”, a ubrania i akcesoria pochodziły z jej szafy. Trafiła na kilka okładek „Przyjaźni”.

Podczas któregoś spotkania towarzyskiego zaczęliśmy rozmawiać o historii z okładką „Vogue’a” i fotografiach Romualda Broniarka, które drukowano w prasie jako ilustracje do różnych tematów, jak budowa Huty Katowice czy wizyta Leonida Breżniewa w Polsce — chyba najbardziej znane z jego zdjęć. Bardziej niż nazwisko fotografa. W toku dyskusji zrodził się pomysł publikacji i wystawy poświęconych jego twórczości – dodają kuratorzy.

Wystawa w Domu Spotkań z Historią prezentuje ponad sto zdjęć Romualda Broniarka — głównie prac z lat 50., 60. oraz 70. Kuratorzy wystawy zdecydowali się skupić właśnie na obrazach, kadrach wyrwanych z kontekstu, uchwyconych — jak gdyby kątem oka — często na peryferiach oficjalnych wydarzeń, w których widać zainteresowanie autora tym, co pozornie zwyczajne, codzienne, a jednak zaskakujące, intrygujące. To sceny sfotografowane z humorem i wrażliwością, czasem ironiczne, wzruszające — i świetne warsztatowo. Zebrane przedstawiają Polskę, taką, jaka była, wbrew oczekiwaniom i żądaniom zleceniodawców. Polskę „przy okazji”.

PREMIERA ALBUMU

Wystawie towarzyszy premiera wydanego przez DSH albumu, w którym znalazło się ponad sto zdjęć wybranych spośród osiemdziesięciu tysięcy świetnych warsztatowo kadrów. Autorami koncepcji książki są kuratorzy wystawy, Katarzyna Broniarek-Niemczycka i Filip Niedenthal. Publikacja będzie dostępna stacjonarnie w Warszawie w Księgarni XX wieku Domu Spotkań z Historią (ul. Karowa 20) oraz online na stronie księgarni: ksiegarnia.dsh.waw.pl. Premiera publikacji zaplanowana jest na 18 października 2024 r.


BIOGRAMY:
Romuald Broniarek
(1931-2013) — fotograf i fotoreporter, przez całe życie zawodowe, aż do upadku komunizmu, związany z tygodnikiem „Przyjaźń”, organem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Warszawiak z dziada pradziada. Urodził się na Woli. Ojciec (Teofil) był policjantem, matka (Czesława) zajmowała się domem. Po wybuchu II wojny światowej Broniarkowie podjęli decyzję o ucieczce na wschód — do Łucka, a później Brześcia na Kresach Wschodnich RP. Po kilku miesiącach wrócili do Warszawy. W sierpniu 1944 roku, gdy w pierwszych dniach powstania warszawskiego doszło do masakry ludności cywilnej na Woli, jego rodzice zostali wywiezieni do Auschwitz (później ojciec trafił do Buchenwaldu, matka do Bergen-Belsen, gdzie zmarła na tyfus). Romualdem i jego bratem Andrzejem zaopiekowali się dziadkowie. Po wojnie Broniarkowie nie wrócili do zrujnowanej stolicy, lecz zamieszkali w Jeleniej Górze na Ziemiach Odzyskanych. Romuald uczęszczał do gimnazjum dla dorosłych i pracował jako pomocnik w zakładzie fotograficznym. Uczył się pracy laboranta oraz sztuki fotografowania. Kupił swoją pierwszą małoobrazkową leicę, by zarabiać jako fotograf na ślubach czy pogrzebach. W roku 1950 przyjechał do Warszawy, zatrudnił się jako kierowca na budowie Muranowa. Wkrótce podjął pracę w zakładzie fotograficznym Zbyszewskich. Doskonalił rzemiosło fotograficzne, zapisał się do cechu, złożył egzamin czeladniczy. W roku 1951 zakład upaństwowiono i przekształcono w Spółdzielnię Pracy Usług Fotograficznych „Polifoto”. W tym samym roku zaczął pracę jako laborant w Centralnej Agencji Fotograficznej, robił także zdjęcia dokumentacyjne dla działu technicznego CAF. Marzył jednak o pracy fotoreportera i starał się zmienić zawód. W latach 1952–1954 odbywał obowiązkową służbę wojskową w kopalni koło Będzina. Po jej zakończeniu wrócił do CAF-u. Wykonywał m.in. wielkoformatowe powiększenia fotografii propagandowych na święta państwowe. Ożenił się z Marią, koleżanką z pracy, również laborantką (w 1956 roku urodził im się syn Marek). W 1955 roku rozpoczął wieloletnią współpracę z tygodnikiem „Przyjaźń” jako laborant, a później jako fotoreporter; w tym charakterze pracował aż do zamknięciem pisma w 1990 roku. W latach 60. wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, pozostając w jej do szeregach do rozwiązania PZPR. Dziennikarz Łukasz Modelski, autor rozmowy-rzeki z Broniarkiem, tak opisuje lata pracy fotografa w propagandowej „Przyjaźni” i jego zdjęcia: „Wydawany przez Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej magazyn był jedynym miejscem stałej pracy Romualda Broniarka od połowy lat 50. do roku 1990, a fotografia wykorzystywana do celów propagandowych — jedynym jej rodzajem, którym się zajmował zawodowo. Jej reporterski charakter zmieniał się jednak wraz ze zmianą czasów czy kursu politycznego w kraju. Pierwsze zlecenia młodego reportera dotyczyły relacji z wystaw osiągnięć technologicznych ZSRR, w tym kosmonautyki, z wieczorków poezji rosyjskiej, imprez propagandowych, a przede wszystkim kolejnych edycji Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Z czasem pojawiły się inne zlecenia: wizyty w zakładach pracy, na budowach, w garnizonach oraz wyjazdy z tzw. pociągiem przyjaźni i podróże po Związku Radzieckim. W zależności od sytuacji politycznej redakcja zamawiała także tematy, które dziś nazwalibyśmy »lajfstajlowymi« — spędzanie czasu wolnego, reporterskie sceny rodzajowe, a nawet fotografie mody czy zdjęcia (proto)reklamowe. W fotograficznym dorobku Romualda Broniarka relacje z wizyt radzieckich notabli w Polsce, oficjalnych uroczystości i jednoznacznie propagandowe mieszają się z reporterskimi migawkami stanowiącymi dziś dokument rzeczywistości lat PRL. Choć chował on aparat, kiedy nadarzała się okazja zrobienia zdjęcia kontrowersyjnego, niezgodnego z obowiązującą linią partii, zajmując się głównie fotoreportażem propagandowym, pozwalał sobie jednak na fotografię rodzajową, poniekąd »nieoficjalną«. Jego zdjęcia są zazwyczaj starannie skomponowane, dobrze naświetlone i wycyzelowane podczas obróbki w ciemni. Świat widziany jego oczami bywa pocztówkowy, fotografie — przesadnie wyestetyzowane, drobiazgowo wyreżyserowane, nie tracą jednak przy tym waloru zapisu dokumentalnego, a fotograficzny talent autora, wielka staranność kompozycyjna (ze szczególnym zamiłowaniem do silnych, diagonalnych linii orientujących scenę) i osobista wrażliwość estetyczna nadają tym kadrom walor znacznie wykraczający poza wartość dokumentalną”. Romuald Broniarek okazjonalnie publikował w „Życiu Warszawy”, „Expressie Wieczornym”, „Foto”, „Ty i Ja” oraz „Kraju Rad”. Fotograf przekazał około 1400 zdjęć Agencji FORUM (umowa o współpracę), a w 2006 roku w ramach interwencji archiwalnej 80 000 jego fotografii, negatywów i slajdów trafiło do zbiorów Fundacji Ośrodka KARTA. W 2010 roku zdjęcia Broniarka pokazano na zbiorowej wystawie w Domu Spotkań z Historią „Cztery pory Gierka. Polska 1970–1980 w zdjęciach z Agencji FORUM, a w 2013 „Czas wolny. Fotografie” w Zachęcie — Narodowej Galerii Sztuki. W 2013 roku Romuald Broniarek udzielił obszernego wywiadu, który ukazał się w książce „Fotobiografia PRL. Opowieści fotoreporterów”.

Katarzyna Broniarek-Niemczycka – menadżerka, specjalistka ds. komunikacji, pracowała dla wielu znanych marek. Od ponad dekady kieruje działem komunikacji międzynarodowej korporacji. Prywatnie bliska krewna Romualda Broniarka, wychowana na jego zdjęciach. Była zaangażowana w powstanie albumu “Przy okazji. Nieznane fotografie Romualda Broniarka”, jest także współkuratorką wystawy Domu Spotkań z Historią poświęconej twórczości fotografa.

Filip Niedenthal – dziennikarz, redaktor, wydawca. Zajmował stanowisko redaktora naczelnego polskich miesięczników Podróże, Esquire i Vogue. W roku 2022 założył wydawnictwo 77 Press, wśród publikacji znajdują się „Niedenthal. Na freelansie. Polska lat 70.”, „Agata Bogacka. Obrazy 2016-2022”, „Małgosia Bela. Winter Girl”, oraz powieść autobiograficzna australijskiej pisarki Charmian Clift, „Obierz mi lotos”. Jest współredaktorem i współwydawcą albumu „Przy okazji. Nieznane fotografie Romualda Broniarka”, oraz współkuratorem wystawy Domu Spotkań z Historią poświęconej twórczości Broniarka.

 

Wystawa „PRZY OKAZJI. Nieznane fotografie Romualda Broniarka” w Domu Spotkań z Historią będzie czynna od 18 października 2024 r. do 6 marca 2025 r.

 

WERNISAŻ WYSTAWY

17 października br. (czwartek) o godzinie 18:00 zapraszamy na wernisaż wystawy oraz koncert-niespodziankę. Wkrótce ogłosimy program wydarzeń towarzyszących wystawie – oprowadzań kuratorskich, spotkań, warsztatów. Zachęcamy do sprawdzania programu na mediach społecznościowych DSH oraz na stronie dsh.waw.pl.

………………………………………………………………………………….

PRZY OKAZJI. NIEZNANE FOTOGRAFIE ROMUALDA BRONIARKA
kuratorzy: Katarzyna Broniarek-Niemczycka, Filip Niedenthal
foto-edycja: Beata Łyżwa-Sokół

projekt graficzny: Marysia Mastalerz
koordynacja projektu i produkcja wystawy: Olga Pigłowska, współpraca: Katarzyna Puchalska, Magdalena Stefańczyk

redakcja: Małgorzata Purzyńska
tłumaczenie: Nitzan Reisner
korekta: : Anna Kaniewska (polski), Adam Żuławski (angielski)

przygotowanie zdjęć do druku: Tomasz Kubaczyk
realizacja projektu wystawy: Willow Service Mateusz Wierzbicki
druk: Qprint

program wydarzeń: Katarzyna Broniarek-Niemczycka, Marta Czyż, Weronika Komorowska, Agata Kucharska, Filip Niedenthal

projekt plakatu i materiałów promocyjnych: Kuba Maria Mazurkiewicz
opracowanie przewodnika rodzinnego: Magdalena Kreis
promocja: Marta Czyż, Marianna Januszewicz, Marta Rogowska, Nadzieja Rudzka, Kaja Stępkowska

Fotografie pochodzą ze zbiorów Archiwum Fundacji Ośrodka KARTA, archiwum rodzinnego i FORUM Polskiej Agencji Fotografów.

organizator: Dom Spotkań z Historią, instytucja kultury Miasta Stołecznego Warszawy
partner medialny: Vogue Polska
partner: 77 press

kontakt dla mediów: Kaja Stępkowska, k.stepkowska@dsh.waw.pl, 693 463 665