Supersam, pawilon Chemii, Rotunda to symbole skandalicznych wyburzeń i przekształceń modernistycznej architektury Warszawy w ostatnich dziesięcioleciach. Czy współcześnie możliwe byłoby, aby inne cenne obiekty spotkał podobny los? Czy te bolesne dla miasta straty czegoś nas nauczyły, czy dziś jesteśmy „mądrzejsi”? Zastanowimy się nad rolą estetyki – czy budynki, które nam się „nie podobają”, mogą kiedyś stać się zabytkami?

Patrycja Jastrzębska, historyczka sztuki, społeczniczka, założycielka Tu było, tu stało, prezeska Stowarzyszenia Masław.

W trakcie spotkania odbędzie się także dyżur Społecznego Archiwum Warszawy, podczas którego będzie można zeskanować fotografie z rodzinnych albumów w ramach akcji  budowania archiwum stolicy.

Pawilon Chemii u zbiegu Brackiej i Nowogrodzkiej, lata 60.
Fot. Zbyszko Siemaszko/NAC

W pawilonie Chemii zawsze pachniało gumą i plastikiem. Budynek był dziełem architektów Jana Bogusławskiego i Bohdana Gniewiewskiego. Powstał w 1960 roku. Był lekki, wręcz eteryczny i dzięki prostocie architektury nowoczesny. Niestety budynek dość szybko popadł w zaniedbanie. Zburzono go w 2008 roku, by zgodnie z projektem pracowni Stefana Kuryłowicza wznieść tu czarny jak sarkofag dom towarowy Vitkac. Na zdjęciu widać neon z napisem „Chemia”. Świecił na żółto. W tle można dostrzec duży neon PKO na budynku przy Nowogrodzkiej 1.
Varsavianistyczny opis zdjęcia: Jerzy S. Majewski/album „Zbyszko Siemaszko. Fotograf Warszawy” wyd. DSH, 2024

współorganizatorzy: Tu było, tu stało/Stowarzyszenie Masław, Społeczne Archiwum Warszawy

Wykład dofinansowano ze środków m.st. Warszawy.