Multimedia

  • zdjęcia

Multimedia

WARSZAWSKI BZIK W TERENIE – spacer po Torze Wyścigów Konnych Służewiec

WARSZAWSKI BZIK W TERENIE – spacer po Torze Wyścigów Konnych Służewiec


zdjęcia  

15 października Warszawski bzik zabrał nas na spacer po Torze Wyścigów Konnych Służewiec. O tym niezwykłym miejscu opowiedziała nam dr Barbara Bossak-Herbst.

Przez cały okres PRL-u Tor Służewiec stanowił sezonowo ważną przestrzeń publiczną dla wielu warszawiaków. W latach 1950-1993 przedsiębiorstwo Państwowe Tory Wyścigów Konnych wyróżniały komponenty wywodzące się okresu kapitalizmu – trybuny o różnym standardzie i przede wszystkim koński totalizator, który w PRL-u stanowił, obok loterii, jedyną legalną grę hazardową. W samym miasteczku wyścigowym do 1950 r. trenowały prywatne konie, obok pracowników stajennych zamieszkiwała przedwojenna inteligencja i  ziemiaństwo, działały dla nich dwie odrębne stołówki.  Po nacjonalizacji koni i terenu wszyscy mieszkańcy Toru zostali zatrudnieni w jednym przedsiębiorstwie, które dzięki swojemu gospodarstwu stało się niemal autarkiczną enklawą w ramach stolicy.

Dziś trudno zorientować się w układzie przestrzennym tego obiektu, skrytym pod koronami starych drzew. Wewnętrzne ciągi komunikacyjne nie zostały nigdy nazwane, wiele przestrzeni zmieniło lub straciło swoje funkcje zamieniając się w nieużytki. Tory nie stały się centrum życia dzielnicy Mokotów i są wciąż słabo skomunikowane z centrum stolicy. Po 1993 r. zaczął się proces instytucjonalnych przekształceń tego miejsca. Zachowane zostały jego funkcje, jednak dziś miasteczko przypomina raczej zastygłą w czasie wieś. Odmienny rytm pracy „wyścigowców” oraz struktura urbanistyczna, w której przenikają się przestrzenie zamieszkiwania i pracy, sprzyjają izolacji tego miejsca, mają jednak swój ład i unikalny czar.