Archiwum wydarzeń

  • wydarzenia archiwalne

Archiwum wydarzeń

W cyklu "PRL bocznymi drzwiami” – Prawie prywatna pompa, czyli paliwowe przygody w PRL

03.02.2011

W cyklu "PRL bocznymi drzwiami” – Prawie prywatna pompa, czyli paliwowe przygody w PRL

03.02.2011

  • wydarzenia archiwalne
wydarzenia archiwalne  
Kolejne spotkanie w cyklu prof. Jerzy Kochanowski poświęcił paliwowym przygodom w PRL. Brytyjski dziennikarz Roger Boyes pisał w latach 80., że aby kupić samochód w jakimś socjalistycznym kraju „trzeba mieć albo cierpliwość franciszkanina, albo kieszeń pełną dolarów, albo instynkt handlarza koni. Czasami trzeba spełnić wszystkie trzy warunki ”. Socjalistyczna gospodarka niedoborów z jednej strony utrudniała dostęp do własnego samochodu, z drugiej niezwykle ułatwiała - dzięki  marnotrawstwu, absurdalnym przepisom, słabej kontroli - nieformalne zaopatrzenie w paliwo do niego. W PRL korzystano z tego na tyle często i chętnie, że już w końcu lat 50. żartobliwie proponowano wprowadzenie ruchu lewostronnego, skoro i tak większość kierowców jeździ na „lewej” benzynie. Dowcip pozostał aktualny aż do końca PRL.   Prof. Jerzy Kochanowski o cyklu: Nieważne czy nosiło się w kieszeni legitymację partyjną, czy różaniec, przetrwanie PRL w pełnej zgodzie z literą ówczesnego prawa było trudne i jak się zdaje – niezwykle rzadkie.  Rzeczywistość daleko odbiegała od zarówno  lukrowanego obrazka malowanego przez peerelowską propagandę, jak od często obecnie kreowanego wizerunku ciągłej walki dobrego społeczeństwem ze złą władzę. W planowanym cyklu spotkań poświęconych różnym przejawom codzienności lat 1945-1989 – od problemów z mięsem do dnia powszedniego dyplomaty – nikt oczywiście nie będzie przekonywał, że peerelowska władza była dobra. Spróbujemy natomiast pokazać inne, nieoficjalne oblicze PRL, słabo widoczne, kiedy patrzy się „od frontu”.  Podglądanie przez boczne drzwi przynosi znacznie lepsze efekty.  Zadaniem historyków prowadzących spotkania nie będzie stwierdzenie, że „tak było”. Chcemy raczej poruszyć pamięć, skłonić do społecznego dokumentowania umykającej (nie)dawnej codzienności, w tym jej nieoficjalnych, a tym samym mniej znanych zakątków. Poprzednie spotkania: 23 września 2010: Problem nr 1, czyli mięso w PRL-u 21 października2010: Pieniądze polskie i prawdziwe, czyli dolar w PRL-u 25 listopada2010: Jesteśmy za biedni, żeby wypoczywać w kraju... Polski turysta za (socjalistyczną) granicą 9 grudnia 2010:  W bocznej kieszeni... Co o mieszkańcach PRL-u mówiły dowody osobiste 13 stycznia 2011: Między bimbrownią a meliną.