Sto lat temu Polska odzyskała niepodległość, a Kresy to aż połowa terytorium odrodzonego w 1918 roku państwa. Jak wyglądały wschodnie ziemie II Rzeczpospolitej? Jakie wyobrażenia o nich dominują współcześnie? Czy na pewno są prawdziwe?
Kiedy myślimy o Kresach, samoloty, nowoczesna radiostacja czy port marynarki wojennej, nie należą do pierwszych skojarzeń, jakie przychodzą nam na myśl. Zniszczony wojnami kraj rozpoczyna wielką odbudowę i modernizację, także ziem wschodnich. Wystartował program budowy domów dla urzędników państwowych. W Wilnie ruszyła nowa radiostacja, a dyrektor Hulewicz rozstawiał nad Wilią mikrofony do eksperymentalnego słuchowiska w plenerze. W Pińsku zalśnił stalą port marynarki wojennej, a dowódca kazał budować nowoczesne bezzałogowce. Bracia Konopaccy postawili pod Grodnem wielką fabrykę sklejki, z której powstawały najlepsze polskie – i nie tylko – samoloty. W Janowej Dolinie na Wołyniu wśród ukraińskich wsi wyrosła wzorcowa osada robotnicza przy kopalni bazaltu. Doktor Parymończyk w Zaleszczykach leczył tak dobrze, że miejscowi przemienili zapyziałą miejscowość w polską Riwierę.
Agnieszka Rybak i Anna Smółka, autorki książki „Wieża Eiffla nad Piną. Kresowe marzenia II RP”, przypominają te i inne zapomniane historie o wschodnich ziemiach II Rzeczpospolitej. Zamiast opowieści o dworkach autorki kreślą obraz Kresów nowoczesnych – a potem sprawdzają, co dziś z tej nowoczesności pozostało. Z autorkami książki porozmawia Tomasz Kubę Kozłowski.