Program

  • książka
  • spotkanie

Program

SPOTKANIE Z KSIĄŻKĄ | Mark McKenna „Powrót do Uluru”

18.11.2022
godzina 18:00

SPOTKANIE Z KSIĄŻKĄ | Mark McKenna „Powrót do Uluru”

18.11.2022
godzina 18:00

  • książka
  • spotkanie
książka spotkanie  

Gdy Mark McKenna zabrał się do pisania historii środkowej Australii, nie miał pojęcia, co odkryje i że przyjdzie mu przywrócić życie sprawie, która wydawała się dawno zamknięta – zabójstwa Aborygena Yokunnuny, którego dokonał biały policjant Bill McKinnon. O tym, jak ta sprawa łączy się z dzisiejszą Australią, ale i z naszą codziennością – z Tomaszem Gałązką, tłumaczem książki porozmawia Olga Wróbel.

Za sprawą rozmów zarówno z rodzinami zabójcy, jak i ofiary, McKenna wydobył na światło dzienne nowe dowody, które odmieniły perspektywę historyczną i znaczenie tamtego zdarzenia dla współczesności. Jak sam wyjaśnia: Każdy wątek tej historii w zaskakujący sposób łączy się z teraźniejszością. Szereg doniosłych odkryć pozwala autorowi zgłębić, czym są w praktyce prawda i pojednanie.

„Powrót do Uluru” przywraca życie sprawie, która zatarła się w pamięci. To wspaniale napisana, poruszająca książka z wieloma zdumiewającymi i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Mark McKenna opowiada o zrozumieniu i powrocie, a w sercu tego wszystkiego leży Uluru, święte miejsce, w którym zgubnie zbiegły się różne – dosłowne i metaforyczne – ścieżki.

***
W sierpniu 2013 roku – mając plan napisania historii „środka” i nie zdając sobie zupełnie sprawy, że wkrótce zacznę badać morderstwo sprzed lat – po raz pierwszy wybrałem się w australijski interior. Siedem lat życia spędziłem w Europie; ulice Dublina, Berlina czy Kopenhagi znałem znacznie lepiej niż interior własnej ojczyzny. Podobnie jak w wypadku wielu innych Australijczyków moja znajomość kontynentu ograniczała się tylko do jego obrzeży. Moją domeną były metropolie i miasteczka wciśnięte w wąski pas przyklejony do wschodniego wybrzeża. Rzadko zapuszczałem się głębiej, a co dopiero do serca kontynentu.

Północno-wschodni stok Ayers Rock, 1935. Fot. Charles Mountford, Biblioteka Stanowa Australii Południowej, sygn. PRG 1218/34/55

Północno-wschodni stok Ayers Rock, 1935. Fot. Charles Mountford, Biblioteka Stanowa Australii Południowej, sygn. PRG 1218/34/55

(...) Gdy wjechałem do Australii Południowej i skierowałem się na północ, odkryłem, że wiele spośród miasteczek rolniczych, kwitnących pod koniec dziewiętnastego i na początku dwudziestego wieku, obecnie porzucono. Hawker, jedno z nielicznych ocalałych, otoczone szkieletowymi pozostałościami dawnych farm, ewidentnie rzęziło już w agonii. Wzdłuż szosy wrony i orły australijskie pracowicie rozbierały truchła świeżo rozjechanych zwierząt, najpierw wydziobując kangurom oczy, potem dobierając się do wnętrzności przez odbyt, najmniej oporną część ciała, i wywlekając szponami jelita, rozsmarowane po asfalcie w krwawych strzępach. 

(...) 

W drodze na północ spotykałem turystów, którzy w swoich klimatyzowanych terenówkach pokonali szlaki na Birdsville i Oodnadatta czy przejechali pustynię Simpsona albo Tanami. Dla bardzo wielu z nich taka wyprawa do środka kontynentu była rytuałem przejścia – „takie coś trzeba raz w życiu zobaczyć”. Tak jak poprzedzający ich odkrywcy oni też mówili o miejscach „zapomnianych przez boga”, „budzących zgrozę” „bezludziach” „w samym środku pustkowi”. Interior zdawał się tyleż ich wabić, co odstręczać – po paru tygodniach z radością wracali do domów na wybrzeżu, bo środek kontynentu mieli już „odhaczony”. To zapamiętanie, z jakim przecinali kraj, przywodziło na myśl dziewiętnastowiecznych odkrywców. Jechali przez pustynię Simpsona, trzymając się trasy Madigana, dysponując cyfrowymi danymi o temperaturze na zewnątrz, czasie, dystansie do pokonania, pozycji geograficznej. Dzielili sobie Australię na kawałki, zaliczając jeden po drugim, podążali za szlakami i szukali środków, nie byli jednak w stanie uchwycić bardziej ulotnej, pokrętnej zagadki tubylczych ścieżek. A ja wcale nie byłem inny. 

— Mark McKenna Powrót do Uluru, tłum. Tomasz Gałązka

*** 
MarkMcKenna 
Jeden z najważniejszych żyjących historyków w Australii. Wykłada na Uniwersytecie w Sydney. Jest autorem wielu nagradzanych, nie tylko w ojczyźnie, książek.

Tomasz S. Gałązka 
Ukończył najlepsze liceum w całym Szczytnie, następnie historię (dwa razy), był stypendystą Fundacji Kościuszkowskiej i bezrobotnym (niejednocześnie), od lat mieszka w Gdyni, i dobrze mu tak. Przetłumaczył dużo książek (Stephenson, Lansdale, Bradbury, Hodgson, Thornburg, Machen, Fountain, Jiles, Johnson, Taibbi, Boochani, różne tam takie), ma nadzieję na kolejne. Jeszcze żyje.

Olga Wróbel 
Kulturoznawczyni, krytyczka literacka, autorka komiksów, pracownica muzeum. Prowadzi bloga książkowego Kurzojady.