Chris Niedenthal i Anna Brzezińska (współkuratorka wystawy) opowiedzą o fotografiach i kryjących się za nimi historiach oraz licznych artefaktach, które uzupełniają ekspozycję: aparatach fotograficznych, oryginałach artykułów ze zdjęciami, okładkach tygodnika „Time” czy medalu World Press Photo.
Szwecja, lipiec 1980. Fot. Karolina Niedenthal, © Chris Niedenthal
Jak wyglądała praca licencjacka Niedenthala – studenta London College of Printing? Co zawierała walizka-portfolio, którą przywiózł ze sobą do Polski na spotkanie z polską Agencją Interpresse w 1973 roku? Jak opisywane były koperty z diapozytywami wysyłane z Polski do redakcji zagranicznych? Jakimi aparatami posługiwał się na różnych etapach swojej działalności?
Zgromadzone na wystawie NIEDENTHAL artefakty i wyselekcjonowane fotoreporterskie zdjęcia są opowieścią o realiach życia i pracy fotografa na przestrzeni 50 lat. Od przyjazdu do Polski w wieku 23 lat Niedenthal dokumentował rzeczywistość kraju swoich rodziców, która różniła się od tej, w której się wychował. Jak wyglądała jego praca w tamtych czasach, a jak wygląda dziś? O tym opowie sam Chris Niedenthal.
Legitymacja korespondenta zagranicznego umożliwiała mu robienie zdjęć, które niewielu mogło wówczas wykonać. Rozpoczęta w 1978 roku współpraca z „Newsweekiem", a potem z „Time”, dawała mu też nieograniczony dostęp do zachodnich kolorowych filmów wysokiej jakości i pokrywała większość kosztów. Dzięki temu w jego archiwum znajduje się niepowtarzalny reporterski zapis wydarzeń z Polski i krajów Europy Wschodniej lat 70. i 80.
Wielkim wyzwaniem było wybranie ponad 200 kadrów z liczącego setki tysięcy zdjęć archiwum – zauważają kuratorki wystawy Katarzyna Puchalska i Anna Brzezińska. Czym się kierowały? Które zdjęcia i dlaczego najlepiej oddają twórczość Chrisa Niedenthala? O tym w trakcie oprowadzania z pewnością opowie Anna Brzezińska.
Po przerwie w fotoreportażu – wypełnionej pracą w studio fotografii reklamowej i ważnymi społecznie pracami ekspozycyjnymi – Chris Niedenthal powrócił do niego w 2018 roku. Jak sam mówi: Ten zawód to jest w pewnym sensie misja. Skoro tyle fotografowałem tej naszej historii, przez lata, to uważam, że nie mogę przestać, muszę udokumentować́ ten stan, w który popadliśmy teraz. W dawnej Polsce robiłem to dla bardzo ważnych pism światowych, teraz robię̨ to dla siebie.