Historia Kamienicy Johna cd.
Kontynuujemy historię Kamienicy Johna oraz okolic placu Zamkowego, sięgając do wspomnień warszawiaków z okresu wojny i powojennej odbudowy Warszawy.
Kamienica, wzniesiona w połowie XVII wieku, zmieniała się na przestrzeni lat – była niszczona, odbudowywana i przebudowywana. To, co z niej pozostało po II wojnie światowej, zostało rozebrane w 1947 roku w związku z budową tunelu Trasy W-Z. Dwa lata później kamienica wróciła na swoje miejsce, a w jej wnętrzu ulokowano wylot schodów ruchomych, które połączyły Trasę W-Z z placem Zamkowym.
Pełne nagrania znajdziecie na stronie www.relacjebiograficzne.pl.
Anna Kałczyńska-Rodziewicz (1933–2022)
Jak wyglądała okolica przed powstaniem warszawskim.
Nie było przecież Trasy W-Z, tylko na tą Senatorską czy na Piekarską, czy na Szeroki Dunaj można było dojść różnymi metodami. Tutaj, gdzie jest Trasa W-Z, to przecież były gęste ulice! Ulica za ulicą! To się przechodziło z bramy do bramy. To było cudowne właśnie dla czasów konspiracyjno-partyzanckich. Z tego kina [Długa 25/Hipoteczna 8] wychodziło się tam, jak jest ten piękny gmach sądów teraz [al. Solidarności 68], na Trasie W-Z. Więc to było takie miasto bardzo gęste od domów, od ludzi i od zdarzeń przeróżnych. Tam wszystko musiało się dziać na tej Starówce, bo to było zagęszczone do granic wytrzymałości.
https://relacjebiograficzne.pl/audio/7-alina-kalczynska-rodziewicz/
Zygmunt Aksienow (1930–2021)
Okolice Starego Miasta – miejsce łapanek.
U Schichta – ten dom, co stoi przed mostem Kierbedzia, taki kwadraciok – to tam Niemcy mieli bunkry. Wszystko tam było, bo Niemcy mostu pilnowali. A tramwaj jeździł tutej, Krakowskim Przedmieściem, na dół zjeżdżał – tu, gdzie [teraz] Trasa W-Z. To był fajny ten zjazd, Nowy Zjazd. Tym Nowym Zjazdem na Dobrą tramwaj jeździł, i na most Kierbedzia prosto Zygmuntowską.
No nieraz z tramwaju nas wyciągnęli, to my mieli te szkolne legitymacje, pokazali. No to mnie kopnął, przepraszam, w tyłek, Niemiec, i krzyczał „Raus!”. A tramwaj jak wyjechał tu z dołu, od Dobrej, do góry, gdzie Trasa W-Z, to naokoło kolumny Zygmunta – bo tam skręcał w stronę Krakowskiego Przedmieścia, i na Miodową drugi skręcał.
https://relacjebiograficzne.pl/audio/212-zygmunt-aksienow/
Zbigniew Daab (ur. 1929)
Zanim wybudowano schody ruchome – okupacja.
Pani profesor nasza, pani Święcicka, mieszkała na ulicy Bielańskiej, pod „9”, tuż przy Grubej Kaśce, gdzie rozjeżdżają się… bo tam stoi ten pałac Radziwiłłów. Więc tam mieszkała i w tej szkole uczyła.
I pewnego razu pani przychodzi do klasy i taka smutna troszkę, ale omawia z nami to, to, to… W pewnym momencie mówi: – Ale wiecie, chłopcy, ja mam problem. – Jaki pani profesor ma problem? – Każdy zdziwiony. A ona mówi tak: – Mój mąż pracuje na ulicy Grochowskiej w Polskich Zakładach Optycznych i dostał przydział na ziemniaki. Tych ziemniaków dostał dwa worki, takie po 40 kilogramów. I nie ma kto mi tego przewieźć… Ja mam syna, który ma 23 lata, i boję się go wysłać, bo jak pojedzie… – A wtedy takie łapanki były, że zwijali młodych ludzi i albo do obozu, albo na roboty i tak dalej.
No i pani tak patrzy po chłopakach (tam dziewczynki też były), ale nie było takich, którzy chcieliby pojechać. Mój kolega, Rysiek, to taki był znowu twardy, twardziol – wyciągnął łapę do góry i mówi: – Pani profesor, my tutaj ze Zbyszkiem pojedziemy! – Poradzicie sobie?… To ciężkie jest, to kawał drogi. – Pani profesor, damy sobie radę.
Poszliśmy do naszego dozorcy. On miał taki wózek na czterech kółeczkach, drabiniasty, z dyszlem. Pożyczyliśmy ten wózek i tutaj, z ulicy Grzybowskiej, przejechaliśmy do pani na ulicę Bielańską. Dostaliśmy worki i pojechaliśmy dalej: przez plac Teatralny, kawałek ulicą Senatorską do Miodowej, Miodową do placu Zamkowego, na dół, na most Kierbedzia, mostem do ulicy Zygmuntowskiej (bo tak się nazywała) i w prawo ulicą Jagiellońską do Zamoyskiego, z Zamoyskiego kawałek do Mińskiej – i żeśmy już do tego zakładu PZO dojechali.
Pan Święcicki był tam inżynierem. Dostał ziemniaki, załadował nam, jeszcze pogłaskał po głowach, że dzielni jesteśmy, że przyjechaliśmy i tak dalej. No i wracamy tą samą drogą.
Dojechaliśmy do mostu Kierbedzia, policjant nas zatrzymuje, granatowy: – Co wy, chłopaki, tu wieziecie? – No, panie władzo, wieziemy ziemniaki. – Machnął ręką, przepuścił przez most.
Ale najgorsze było podjechać pod tą górę – bo przecież jeszcze wtedy nie było Trasy W-Z, tylko normalnie pod górę, a tu i tramwaje, i wozacy, i inni…
Nie możemy sobie poradzić z tym wózkiem. Wózek nam ucieka, już siły nie mamy. Ale jak to w czasie okupacji, ludzie sobie pomagali. Jakiś pan zobaczył, że się chłopaki męczą – żeśmy to koło oparli o krawężnik, żeby przyhamować – i mówi do nas: – Weźcie się obydwaj tutaj za ten dyszel, a ja wam z tyłu pomogę i wypchnę. – No i nam wypchnął. Jak nam wypchnął ten wózek, to już byliśmy na placu Zamkowym, a stamtąd już parę kroków Miodową do placu Teatralnego i Bielańskiej.
Żeśmy to zawieźli. Pani oczywiście zadowolona, obiadek przygotowała. No i jesteśmy okej.
https://relacjebiograficzne.pl/video/471-zbigniew-daab/
Aleksandra Rączka (1934–2023)
Pierwsza wycieczka schodami ruchomymi (ze Zbigniewem Wasiutyńskim, członkiem Naczelnej Rady Odbudowy m.st. Warszawy).
Przypominam sobie, jak w roku może 1950 [1949?] jechałam do Polskiej Wsi po wakacjach i przejeżdżałam przez Warszawę, bo tu mieszkał mój wuj (brat mojej matki) Zbigniew Wasiutyński, który był inżynierem. On był bardzo zaangażowany w Biuro Odbudowy Stolicy. W ogóle jako patriota uważał, że trzeba Warszawę odbudowywać za wszelką cenę, wszystkimi siłami.
I on mi powiedział: – Słuchaj, wiesz co… – Ja u nich nocowałam wtedy. – Musisz ze mną pojechać na budowę Trasy W-Z. – I wziął mnie na Stare Miasto. Ja widziałam te ruiny… On mi pokazywał, gdzie będzie Trasa W-Z. Już były uruchomione schody ruchome i ja po raz pierwszy przejechałam tymi schodami. To była dla mnie wielka emocja, tak, ale te ruiny, które wówczas widziałam na Starym Mieście, to pamiętam do dziś. To było straszne.
https://relacjebiograficzne.pl/audio/438-aleksandra-raczka/
Stanisław Kicman (1937–2021)
Schody ruchome.
I taką trasą szczególną, po lekcjach… To było w 1949 roku – uruchomiono schody ruchome. To była największa atrakcja! Jeździliśmy na okrągło po tych schodach. Oczywiście było to tępione przez porządkujących, więc cały spryt polegał na tym, żeby pod ręką jednak się przemknąć, i jeszcze raz pojechać na schodach ruchomych.
https://relacjebiograficzne.pl/audio/188-stanislaw-kicman/13495):
BUDUJEMY NOWY DOM
W związku z przypadającymi na 2025 rok obchodami 80. rocznicy rozpoczęcia odbudowy stolicy zespół DSH przygotował program nawiązujący do tamtych doświadczeń i uwzględniający zarówno świadectwa źródłowe, jak i ustalenia merytoryczne dotyczące odbudowy Warszawy, które trafiły do przestrzeni publicznej w ostatnich kilkunastu latach. Projekt wprowadza także do obiegu nieznane materiały audiowizualne, w tym świadectwa z Archiwum Historii Mówionej DSH. Koordynatorem merytorycznym programu DSH „Budujemy Nowy Dom” jest Piotr Jakubowski, zastępca dyrektorki DSH. W programie m.in. wystawa plenerowa „BUDUJEMY NOWY DOM. ODBUDOWA WARSZAWY 1945-1952” (wrzesień–grudzień 2025), wystawa czasowa „WARSZAWA NA NOWO. FOTOGRAFIE REPORTERSKIE 1945–1949” (wrzesień 2025-luty 2026), premiery nowych edycji albumów „Budujemy Nowy Dom. Odbudowa Warszawy w latach 1945–1952” i „Warszawa na nowo. Fotografie reporterskie 1945–1949”, spacery miejskie z Jerzym S. Majewskim i Tomaszem Markiewiczem szlakiem najciekawszych, mniej znanych lokacji w stolicy związanych z odbudową miasta w cyklu „Budujemy Nowy Dom – historie nieznane”, a także cykl „Czwartki z odbudową Warszawy”, prezentowany od marca do grudnia 2025 w mediach społecznościowych DSH i Kulturalnej Warszawy.
Projekt DSH „Budujemy Nowy Dom” jest częścią zainicjowanego i finansowanego przez Miasto Stołeczne Warszawa programu kulturalnego z okazji 80. rocznicy rozpoczęcia odbudowy stolicy.
#budujemynowydom #80rocznicarozpoczeciaodbudowystolicy