Wspomnienia Jerzego Krauzego, Andrzeja Heidricha i Zofii Kamińskiej

Czas na kolejny odcinek „Czwartku z odbudową Warszawy”. Dziś wspomnienia Jerzego Krauzego i Andrzeja Heidricha, którzy na własne oczy widzieli leżącego króla Zygmunta, i Zofii Kamińskiej, świadkini odbudowy Kolumny. Pełne nagrania znajdziecie na stronie www.relacjebiograficzne.pl.

Pomnik króla Zygmunta III Wazy stał na placu Zamkowym od 1644 roku, opierając się próbom zniszczenia go przez Szwedów czy wywiezienia do Rosji (jako prezentu dla cara Piotra I Romanowa). Obalił go dopiero pocisk wystrzelony z niemieckiego czołgu w nocy z 1 na 2 września 1944 roku.

Zniszczona Kolumna Zygmunta III Wazy na pl. Zamkowym w Warszawie
© Archiwum NAC

Mieszkańcy Warszawy wspominają:

Jerzy Krauze (1926–2020)
wrzesień/październik 1944

Przed końcem powstania ci wszyscy, którzy nie mieli broni, zostali zebrani i wspólnie, grupą, przeszliśmy z prochowni na ulicę Długą, żeby przejść kanałami do Śródmieścia. Gdy doszliśmy do miejsca wyznaczonego – niewielkiego podwórza przy ulicy Długiej, za Miodową – ustawiono nas tam. Przestaliśmy tak calusieńki dzień. Nic się nie działo. Przestaliśmy całą noc – inni przechodzili… Sytuacja się odwróciła: do kanałów były wpuszczane tylko osoby mające broń. Nie wiedziałem, co z sobą zrobić i o świcie wybiegłem.  Pobiegłem w kierunku Kilińskiego, żeby dostać się do dowództwa, zobaczyć, co się dzieje – pusto, na Długiej nie było nic. W gmachu przy ulicy Kilińskiego tak samo. Idąc w tym kierunku, spotkałem jedną z sanitariuszek: Locik, dokąd lecisz? Uciekaj! Niemcy nadchodzą od strony Świętego Jacka i murów!

I rzeczywiście, gdy wybiegłem, z powrotem dochodząc do Długiej, zaczęto już strzelać w moim kierunku. Pobiegłem Długą, wbiegłem w jedną z bram i gruzami przeszedłem w kierunku Miodowej.

Przez cały czas powstania nosiłem ze sobą plecaczek, w którym miałem mundurek ze szkoły Górskiego. I wówczas doszedłem do wniosku, że muszę się przebrać – byłem w niemieckiej panterce. W gruzach jednego z budynków wyjąłem legitymację akowską, założyłem mundurek od Górskiego i poszedłem dalej.

Udało mi się przejść przez Miodową w kierunku placu Bankowego. Doszedłem do podwórza, gdzie był napis „Kinematograf miejski”. I zaczął się nalot. Wszedłem do parterowego budynku i stanąłem przy oknie, przy ścianie. W pewnym momencie ogromny wybuch –gwiazdy w oczach, kotłowanina, spadam… I wreszcie spokój. Jak gdyby… taka cisza. I potworny strach. Strach taki, że byłbym stracił zmysły, gdybym usłyszał warkot samolotu.

Duszno, nic nie widać. Próbuję się zorientować, co ze mnie zostało, gdzie ja jestem… Siedzę na własnych nogach, zasypany lekko cegłami. Wyciągam ręce przed siebie – mur; na boki – mur… Mur, cegły. Nad głową trzciny, prawdopodobnie z sufitu, i dalej nie mogę się przebić. Jak gdyby jakaś nisza, kopuła…

Odciągam delikatnie kilka cegieł, dostaję się do kieszeni, zapalam zapałkę. Widzę tylko maleńką aureolę, nawet nie widzę płomienia – taki potworny kurz… Duszę się, oddycham przez rękaw. I po chwili widzę przed sobą coś jaśniejszego. Próbuję to łapać. To jest jak gdyby jakiś jaśniejszy pręt. Łapię to, a to smuga światła z okienka od piwnicy. I dopiero gdy nieco opadł kurz, zorientowałem się, że z parteru wpadłem do piwnicy.

Z okienka została tylko jedna rama i spód, i jakieś belki w poprzek – taki trójkąt. Wyjrzałem na zewnątrz – wychodzą ze schronu ludzie. Wyciągnęli mnie z tego trójkąta i postanowiłem przejść w kierunku Miodowej. Wszedłem w bramę i za chwilę z dwóch stron wyskoczyli Niemcy: – Ręce do góry! Zrewidowali mnie i kazali wyjść na ulicę. Tam sznur ludzi. Niemcy, stojąc po obu stronach, pokazywali, dokąd iść.

Droga w kierunku placu Zamkowego… Starówka właściwie była jedną spaloną kupą gruzów z zasypanymi zupełnie ulicami. Doszliśmy tymi gruzami – nieraz wysokimi pod pierwsze piętro – do placu Zamkowego, gdzie zobaczyłem leżącą, zniszczoną kolumnę Zygmunta, a posąg króla leżał na bruku, przy przejściu… przy chodniku. Przeszedłem obok.

Andrzej Heidrich (1928–2019)
koniec wojny

Jak wróciłem do Warszawy, szedłem ze Szczęśliwic na Żoliborz przez Stare Miasto – też nie zapomnę tego… Wchodzę na plac Zamkowy i widzę: Zygmunt leży na jezdni, na placu, zwalony. No i miałem tę „przyjemność” pogłaskać go po głowie… Leżał, krzyż zwalony i on… pierwszy raz widziałem go tak blisko.

Potem szedłem Świętojańską. Cała katedra zwalona tak, że chyba do drugiego piętra tego gruzu. I wychodzę na rynek Starego Miasta – na wysokość pierwszego piętra gruz…

Zofia Kamińska (ur. 1933)
rok 1949

Pamiętam, jak wznieśli kolumnę Zygmunta – ludzie płakali. Mimo że to była inna kolumna, inaczej wyglądała, była krótsza, to dla ludzi była fantastyczna.

Projekt rekonstrukcji Kolumny Zygmunta© Archiwum BOS/APW, "Budujemy Nowy Dom", wyd. DSH, 2012
Projekt rekonstrukcji Kolumny Zygmunta © Archiwum BOS/APW, „Budujemy Nowy Dom”, wyd. DSH, 2012

***

BUDUJEMY NOWY DOM
W związku z przypadającymi na 2025 rok obchodami 80. rocznicy rozpoczęcia odbudowy stolicy zespół DSH przygotował program nawiązujący do tamtych doświadczeń i uwzględniający zarówno świadectwa źródłowe, jak i ustalenia merytoryczne dotyczące odbudowy Warszawy, które trafiły do przestrzeni publicznej w ostatnich kilkunastu latach. Projekt wprowadza także do obiegu nieznane materiały audiowizualne, w tym świadectwa z Archiwum Historii Mówionej DSH. Koordynatorem merytorycznym programu DSH „Budujemy Nowy Dom” jest Piotr Jakubowski, zastępca dyrektorki DSH. W programie m.in. wystawa plenerowa „BUDUJEMY NOWY DOM. ODBUDOWA WARSZAWY W LATACH 1945-1952” (wrzesień–grudzień 2025), wystawa czasowa „WARSZAWA NA NOWO. FOTOGRAFIE REPORTERSKIE 1945–1949” (wrzesień 2025-luty 2026), premiery nowych edycji albumów „Budujemy Nowy Dom. Odbudowa Warszawy w latach 1945–1952” i „Warszawa na nowo. Fotografie reporterskie 1945–1949”, spacery miejskie z Jerzym S. Majewskim i Tomaszem Markiewiczem szlakiem najciekawszych, mniej znanych lokacji w stolicy związanych z odbudową miasta w cyklu „Budujemy Nowy Dom – historie nieznane”, a także cykl „Czwartkowe spotkania z odbudową Warszawy”, prezentowany od marca do grudnia 2025 w mediach społecznościowych DSH i Kulturalnej Warszawy.

Projekt DSH „Budujemy Nowy Dom” jest częścią zainicjowanego i finansowanego przez Miasto Stołeczne Warszawa programu kulturalnego z okazji 80. rocznicy rozpoczęcia odbudowy stolicy.

#budujemynowydom #80rocznicarozpoczeciaodbudowystolicy