Relacje Witolda Sadowego i Ireny Exner

Zapoznajcie się z relacjami Witolda Sadowego i Ireny Exner, którzy poprzez swoje pierwsze powojenne doświadczenia teatralne w zrujnowanej Warszawie ukazują nie tylko historię miasta, ale także siłę kultury w trudnych czasach. Pełne nagrania dostępne są na stronie www.relacjebiograficzne.pl.

***

Witold Sadowy (1920–2020) – warszawski aktor, który pracę na scenie rozpoczął tuż po wojnie i przez lata występował w wielu stołecznych teatrach. Po zakończeniu kariery aktorskiej poświęcił się publicystyce, pisząc felietony, wspomnienia i książki o życiu teatralnym. Jego działalność pozostawiła trwały ślad w polskiej kulturze i pamięci środowiska artystycznego.

Witold Sadowy
19 stycznia wróciliśmy do Warszawy – to był obraz nędzy i rozpaczy, wszędzie ruiny, po drodze trupy zwierząt i ludzi. Dobrnęliśmy do naszego mieszkania, które zajmowaliśmy, jako ostatnie, w dzielnicy pożydowskiej (wyrzucili nas z Nowowiejskiej na Grzybowską). Leżało tam trochę książek i fotografii.

Zacząłem kupować tytoń i gilzy: mama robiła papierosy, ja je sprzedawałem. Postawiłem jakąś budkę w miejscu Dworca Głównego. Dowiedziałem się też, że na Pradze jest normalne życie i pierwszy teatr, a jego dyrektorem jest mój przyjaciel, Jan Mroziński, którego poznałem w czasie okupacji. Przedarłem się po lodzie, dotarłem na Pragę i zobaczyłem afisz, że grają „Śluby panieńskie” i „Moralność pani Dulskiej” – w Teatrze Miasta Stołecznego Warszawy przy ulicy Zamojskiego 20. Poszedłem na górę i zapytałem, czy mogę zobaczyć się z dyrektorem. Otworzyły się drzwi. Mroziński, jak mnie zobaczył… Zamarliśmy, a za chwilę rzuciliśmy się sobie w ramiona, zaczęliśmy płakać. Powiedział: – Spadłeś mi z nieba, będziesz grał w następnej sztuce. Chcesz grać w teatrze? – No, jakże, całe życie o tym marzyłem. – Miałem się zarejestrować jako aktor w jakimś urzędzie i czekać na wiadomość, kiedy mam się zgłosić. Dotarłem tam w lutym 1945, a na pierwszą próbę zostałem wezwany 13 kwietnia.

Pierwszy teatr z prawdziwego zdarzenia otworzono 4 grudnia 1945 w przedwojennym teatrze Malickiej, na ulicy Marszałkowskiej 8 – Scena Muzyczno-Operowa. Uratował się, bo w czasie okupacji było tam kino dla Niemców. Prasa światowa pisała, że w ruinach Warszawy otwarto teatr operowy.

Publiczność była cudowna, ludzie płakali, wszystko przeżywali razem z aktorami. Dostanie się do teatru było prawie niemożliwe, pojawiły się „koniki”. Jak dałem bilet do teatru ekspedientce w sklepie, to ona mi zostawiła wędlinę i jakieś przydziały z UNRRY.

W Teatrze Powszechnym, gdzie pracowałem, dostawaliśmy bochenek chleba, trochę zupy i byliśmy szczęśliwi. Obok powstała kawiarnia W Dołku. Pamiętam, jak spił mnie znakomity aktor, Juliusz Łuszczewski. Po premierze przyszedł i poklepał mnie: – Jesteście świetni. – Przecież to był zaszczyt dla smarkacza! Zapaliłem wtedy pierwszego papierosa, chesterfielda.

Byliśmy obdarci, każdy jednak starał się jakoś wyglądać. Były ciuchy – bazar Różyckiego na Pradze, dostawy amerykańskich marynarek, koszul, kapeluszy – wszystko to kupowaliśmy. Uważało się, że aktor musi godnie reprezentować swój teatr.

***

Irena Exner (1923–2020) – w czasie wojny zaangażowana w działalność konspiracyjną, po wojnie pracowała w branży księgarskiej, zajmowała się organizacją życia kulturalno-oświatowego w Stowarzyszeniu Księgarzy Polskich i działalnością społeczną w związkach zawodowych. W latach 80. angażowała się w podziemną Solidarność w Stowarzyszeniu Bibliotekarzy Polskich.

Irena Exner
Pierwsza sztuka, na której byłam po wojnie, to był „Żołnierz królowej Madagaskaru”. Pamiętam to dlatego, że salka, w której wystawiano tę sztukę, była wśród ruin i trzeba było do niej iść ścieżką wydeptaną między zwałami cegieł. To było w miejscu dzisiejszego hotelu Victoria. Był upalny dzień, a to krótkie przejście z placu do teatru wiązało się ze straszliwym odorem – nie wiem, czy w tych gruzach były rozkładające się trupy, czy jakiś gaz się ulatniał… W każdym razie te kilkadziesiąt kroków szło się z zatkanym nosem. W sztukę była wmontowana piosenka o Warszawie: „…na lewym brzegu Wisły nie ma już Warszawy, ale byłem, sam widziałem – choć posępna, krwawa, choć nie taka jak przed wojną – ale jest Warszawa”. Jak tę piosenkę zaśpiewano, to na widowni zrobiła się zupełna histeria, wszyscy wstawali i klaskali, ale i płakali rzewnymi łzami, także mężczyźni.

Irena Exner (z d. Wieliczko). Warszawa, 1946. Fot. ze zbiorów Ireny Exner/AHM DSH

***

BUDUJEMY NOWY DOM
W związku z przypadającymi na 2025 rok obchodami 80. rocznicy rozpoczęcia odbudowy stolicy zespół DSH przygotował program nawiązujący do tamtych doświadczeń i uwzględniający zarówno świadectwa źródłowe, jak i ustalenia merytoryczne dotyczące odbudowy Warszawy, które trafiły do przestrzeni publicznej w ostatnich kilkunastu latach. Projekt wprowadza także do obiegu nieznane materiały audiowizualne, w tym świadectwa z Archiwum Historii Mówionej DSH. Koordynatorem merytorycznym programu DSH „Budujemy Nowy Dom” jest Piotr Jakubowski, zastępca dyrektorki DSH. W programie m.in. wystawa plenerowa „BUDUJEMY NOWY DOM. ODBUDOWA WARSZAWY W LATACH 1945-1952” (wrzesień–grudzień 2025), wystawa czasowa „WARSZAWA NA NOWO. FOTOGRAFIE REPORTERSKIE 1945–1949” (wrzesień 2025-luty 2026), premiery nowych edycji albumów „Budujemy Nowy Dom. Odbudowa Warszawy w latach 1945–1952” i „Warszawa na nowo. Fotografie reporterskie 1945–1949”, spacery miejskie z Jerzym S. Majewskim i Tomaszem Markiewiczem szlakiem najciekawszych, mniej znanych lokacji w stolicy związanych z odbudową miasta w cyklu „Budujemy Nowy Dom – historie nieznane”, a także cykl „Czwartkowe spotkania z odbudową Warszawy”, prezentowany od marca do grudnia 2025 w mediach społecznościowych DSH i Kulturalnej Warszawy.

Projekt DSH „Budujemy Nowy Dom” jest częścią zainicjowanego i finansowanego przez Miasto Stołeczne Warszawa programu kulturalnego z okazji 80. rocznicy rozpoczęcia odbudowy stolicy.

#budujemynowydom #80rocznicarozpoczeciaodbudowystolicy